niedziela, 10 października 2010

Czysta kartka przede mną


"Biała kartka papieru jest w istocie wygładzonym przez deszcze murem bez drzwi i okien. Rozpoczynanie narracji można porównać z przysiadaniem się w restauracji do kogoś obcego. " - pisze Amos Oz w jednym z esejów analizujących sposoby rozpoczynania utworu epickiego. Tematem, przy którym dzisiaj się zatrzymuję, to kontakt twórcy, jego geniuszu, weny twórczej, impulsu Bożego z kartką, na której ma być zapisany utwór, może dzieło życia.
Szczególnie poeci chętnie zajmują się procesem twórczym w swoich wypowiedziach pisanych mową wiązaną.

Na początku był autor - od tego należy zacząć. Kiedy i jak powiedział: Stań się!? Jakie relacje zachodzą między pisarzem skłonnym do zapisu swej wizji dzieła a niezapisaną kartką papieru? W dobie pisma ręcznego można było śledzić proces twórczy, ba, nawet charakter pisma, kaligraficzne wyważone piękno lub nerwowy pośpiech, chwytanie myśli, by nic nie umknęło, aby też, jak pisze Juliusz Słowacki,  język giętki
Powiedział wszystko, co pomyśli głowa:
A czasem był jak piorun jasny, prędki,
A czasem smutny jako pieśń stepowa,
A czasem jako skarga nimfy miętki,
A czasem piękny jak aniołów mowa...
Aby przeleciał wszystko ducha skrzydłem.
Strofa być winna taktem, nie wędzidłem.

W muzeach literatury, w bibliotekach w działach rękopisów przechowywane są zeszyty, kartki ze skreśleniami. Ileż jednak z nich wyrzucono, podarto, spalono, po prostu - unicestwiono! Adam Mickiewicz słynny początek "Stepów akermańskich" zaczynał podobno sześć razy nim podjął ostateczną decyzję. Ten czas męki twórczej i wyboru, zmagania się z materią języka, jej niedoskonałością, szukaniem równowagi między myślą a słowem  jest jednak dla osób postronnych, czytelników, czasem nieznanym, choć intrygującym. Wspomniany Amos Oz napisał, iż jego ojciec-naukowiec miał biurko obłożone potrzebnymi do pracy materiałami źródłowymi, z których korzystał, natomiast on-pisarz wpatruje się "w pustą kartkę papieru, ułożoną na środku szorstkiego blatu i przypominającą krater na powierzchni księżyca. Za biurkiem ja, oko w oko z pustką i rozpaczą. Mam coś stworzyć z niczego, absolutnie z niczego."

Wyjątkowo chętnie o procesie twórczym pisał w wierszach Julian Tuwim, marząc nawet o pewnej maszynie do pisania:
Na Uhderwoodzie gdybym mógł
Stukać poprawnie i dostojnie!

Ironia, w kontekście całego wiersza, puszczenie oczka do czytelnika? Tak, od XIX wieku owa męka twórcza mogła dotyczyć pisarza, wkręconej kartki i maszyny do pisania. Na takim to cudzie techniki pisał Lew Tołstoj, nasz Bolesław Prus, a Mark Twain jako pierwszy złożył wydawcy maszynopis "Przygód Tomka Sawyera" wystukanych na Remongtonie. Zamysł i pierwsze stuknięcie w klawiaturę też w konsekwencji prowadziło do mięcia kartek z zapisem niezadowalających twórcę, a musiała towarzyszyć temu oczywista złość i rozpacz, czasem bezradność, tracenie wiary we własne siły twórcze, ale też i determinacja kontynuowania pracy..

Bolesław Prus; rysunek Mirosława Gajewskiego
By pisać wiersze mam milion powodów,
lecz to zupełnie inna sprawa. - pisze tajemniczo Julian Tuwim.

Potrzeba pisania skojarzona czasami z melancholią lub zgoła innym uczuciem - radością sprowadza się do intelektualnej czynności dobierania wyrazów:
Ach, tworzyć, tworzyć! Słów dobierać,
Przymierzać rytm, pogłębiać rym,
Myślą do źródła słów docierać,
Ten dźwięk z tym łączyć, a ten z tym.
Krętą się linią wić w okresie,
Zapisać rym na marginesie,
Gorączką wspomnień, błysków, żądz
Żar w pałającej wzniecać głowie,
Urywać zdanie na półsłowie,
By do innego dopaść drżąc:
Mgnieniem przelotnych oczu złowić,
Drżeniem warg chwytnych uzmysłowić,
Wpalić stalówką w liter rząd,
Do stołu młotem serca przybić,
Natchnieniem z góry spaść i... chybić.
Przekreślić. Westchnąć. Trudno... Błąd.
Tworzenie jest jak gra w szachy, układanie krzyżówek, puzzli, czasami praca fizyczna, nawet walka lub i dobieranie materiału, kolorów, by skojarzyć z krawiectwem tę gorączkową pracę zmierzającą do punktu ostatecznego, który może przynieść rozczarowanie i... pozostaje znowu czysta, niezapisana kartka, która czeka na pierwszy ruch.
Obok stołu pracującego Stefana Żeromskiego stoi kosz.
 Na początku jest pomysł. Zanim nastąpi pierwszy ruch:
Nad białą kartką czają się do skoku
litery, które mogą ułożyć się źle,
zdania osaczające,
przed którymi nie będzie ratunku.
Myśl już układa się w pewną całość, lecz nie zawsze jest to bezradność wynikająca z ułomności języka, raczej wahanie nad nadaniem biegu wydarzeniom. Wisława Szymborska wskazała na przewrotną siłę i moc twórcy od którego zależy, czy rzeczona sarenka napije się wody lub ucieknie przed zagrożeniem, które usłyszała. W życiu na papierze panują inne prawa.
Okamgnienie trwać będzie tak długo, jak zechcę,
pozwoli się podzielić na małe wieczności
pełne wstrzymanych w locie kul.
Na zawsze, jeśli każę, nic się tu nie stanie.
Bez mojej woli nawet liść nie spadnie
ani źdźbło się nie ugnie pod kropką kopytka.
Uśmiech poetki jest jednak wyrażeniem prawdy o sile pisarza i jego wyborach, nawet zemście ręki śmiertelnej. Boskie dzieło tworzenia jest rozgryzane przez Amosa Oza, który omawia kompozycję dzieła w odniesieniu do rozpoczęcia jako kontrakt z czytelnikiem. Tak więc autor pochylony nad czystą kartką, czując swoją twórczą moc popartą siłą słownictwa, norm gramatycznych, "wymaga od ciebie czytelniku, czynnego udziału, wykorzystania twego doświadczenia życiowego i twej niewinności, a także uwagi i przebiegłości." i jeszcze: "Dobry czytelnik powinien być w trakcie lektury zatopiony w niej właśnie, nie w dookolnych widokach." Jak ja lubię ten nieoczekiwany humor pisarzy.
Na początku jest jednak pisarz, czysta kartka (rzeczywista lub monitoru komputera), wena twórcza, a nad wszystkim czyha czytelnik.
__________

Moje inspiracje:
Amos Oz, Opowieść się rozpoczyna, przeł. z angielskiego tłumaczenia Wacław Sadkowski, Prószyński i S-ka.
Julian Tuwim, Ach, tworzyć, tworzyć! , Zupełnie inna sprawa
Wisława Szymborska, Radość pisania
Juliusz Słowacki, Beniowski

4 komentarze:

Ada pisze...

Dla mnie to jedna z największych tajemnic - to, gdy z "niczego" powstaje tekst, który potem żyje. I powstają nowe światy, bardziej realne czasem od tego, który nas otacza. Jak Drohiczyn Brunona Schulza.
A te stare maszyny do pisania mają niezwykły urok! Widziałam ostatnio taką w Atmie. Gdy pomyśleć, co mogłoby znajdować się w jej pamięci - gdyby taką posiadała... Może posiada :)

nutta pisze...

To zagadka,która sprawa, iż jeden jest artystą, drugi dobrym rzemieślnikiem, a inny "płodnym" grafomanem. Nie każdy jednak potrafi pięknie lub z dystansem mówić o swoich bojach z językiem, kompozycją, o wizji kreowanego świata.
Teraz przydałby się wiersz o zmaganiu z plikami, monitorem - Lemowska wizja świata.

B. Silver pisze...

Wspaniale mi się to czytało... Masz dar gawędziarski, to lubię ;) Moje boje ograniczają się do komputera, przy którym świetnie pisze mi się eseje i reportaże a kiepsko - książki. Dlatego najpierw muszę pisać wszystko ręcznie ;)

Pozdrawiam ciepło i serdecznie :)

nutta pisze...

Basiu, według mnie książka pisana ręcznie ma inny rytm,obszerniejsze rozdziały, jest w niej wyczuwalny spokój zamierzenia, inaczej narasta napięcie w fabule, również w odmienny sposób kształtuje się wnętrze bohaterów. Niektóre współczesne powieści odbieram jako szkice nad którymi pisarz mógłby jeszcze popracować.
Podobno to kwestia innego spojrzenia na kartkę.

Pozdrawiam serdecznie:)