poniedziałek, 1 listopada 2010

Na drugi brzeg

Stoi, spoglądając przed siebie. Może to być On, Ona, Oni. Przed nim / przed nią / przed nimi woda. Czy głęboka? Jeżeli płytka, można przejść, jeżeli głęboka, trzeba szukać promu, łódki lub mostu. W tej chwili najważniejsze staje się osiągnięcie drugiego brzegu, odwieczne pragnienie  tych niespokojnych duchów, którzy od wieków przemierzali nowe krainy, bo miejscowi mieli swoje niezawodne sposoby. Most lub umożliwienie przeprawy wpisuje się w osiągnięcie cywilizacyjne. Na przestrzeni dziejów nie tylko je budowano, lecz i niszczono, by uniemożliwić wrogowi przemieszczanie się na zdobywanym terytorium. Most zwodzony to  znak pozwolenia na wejście do grodu otoczonego  murami obronnymi i fosą.

Z czasów przedszkolnych pamięta się wyliczankę:
Budujemy mosty dla pana starosty.
Tysiąc koni przepuszczamy,
a jednego zatrzymamy...

Utrwalono w niej zwyczaj pobierania myta sięgający dawnych czasów, kiedy za skorzystanie z mostu trzeba było wnosić opłatę.
... lub też piosenkę
Zielony mosteczek ugina się 2x
Trawka na nim rośnie, niesie Kasię 2x

 co brzmi niemalże jak żal, że chłopiec nie można o niego dbać, bo nie jest dzierżawcą (Gdybym ja ten mostek arendował).

Spoglądanie na drugi brzeg może być też przedmiotem refleksji, czasem na podjęcie decyzji. Anonimowy starszy mężczyzna z opowiadania Ernesta Hemingwaya Stary człowiek przy moście oczekuje na przeprawę przez  most pontonowy. Kazano mu się ewakuować pospiesznie z powodu zagrożenia atakiem artyleryjskim, a przecież to co zostawił, nie daje mu spokoju. Jak sam mówi żołnierzowi-zwiadowcy, opiekował się zwierzętami w San Carlos, choć nie wyglądał na pastucha. Gołębie sobie dadzą radę, koty też, ale nie kozy. Historyjka z czasów hiszpańskiej wojny domowej opowiada o zagubieniu i bezradności szarego człowieka, ale też głębokim poczuciu odpowiedzialności za los zwierząt. Po co jechać do Barcelony, skoro tam nikogo się nie zna, a znane mu zwierzęta są zdane na łaskę losu. Most, który mógł być ratunkiem lub drogą ku przyszłości, stał się powrotem ku przeszłości. Zanim przekroczy się most jest czas na ostateczną decyzję.

Most ma znaczenie symboliczne. W słowniku symboli czytamy, że  "W opinii Guenona, rzymski Pontefix był najdosłowniej "budowniczym mostu", tj. tym, który pośredniczy między dwoma odrębnymi światami." Tak więc most odczytuje się jako przejście z jednego stanu w drugi albo pragnienie tej zmiany, połączenie poznawalnego z niepoznawalnym. W wielu kulturach pojawia się odczytanie symboliki mostu.
Utagawa Hiroshige
Most jest tematem wierszy, piosenek, utworów epickich a także malarstwa. Na fali zainteresowań kulturą japońską niezwykłą estymą cieszył się żyjący w XIX wieku (1797-1858) Utagawa Hiroshige. Jego grafika, sposób prowadzenia kreski, osiąganie ekspresji, wybór tematów fascynował Europejczyków.
Bywa tu w dobrym tonie
wysoko sobie cenić ten obrazek,
zachwycać się nim i wzruszać od pokoleń.

Odwiedzając Giverny, wiejski dom, Claude Moneta, odnajdziemy na ścianach domu zakupione przez wielkiego impresjonistę japońskie grafiki. Także Vincent van Gogh inspirował się Nagłą ulewą nad Wielkim Mostem  Atake.
Utagawa Hiroshige
Vincent van Gogh, Ulewa nad mostem(wg Hiroshige)

 Mową wiązaną uwzględnia go też Wisława Szymborska w wierszu Ludzie na moście:
Nic szczególnego na pierwszy rzut oka.
Widać wodę.
Widać jeden z jej brzegów.
Widać czółno mozolnie płynące pod prąd.
Widać nad wodą most i widać ludzi na moście.
Ludzie wyraźnie przyspieszają kroku,
bo właśnie z ciemnej chmury
zaczął deszcz ostro zacinać.
Proste informacje kogoś, kto beznamiętnie relacjonuje, stosując powtórzenia wyrazowe, chociaż
Są tacy, którym to nie wystarcza.
Słyszą nawet szum deszczu (...)
patrzą na most i ludzi,
jakby widzieli tam siebie,(...)
Drugi sposób odbioru dzieła wiąże się z przeżyciem, odczuwania każdej kreski, plamy, zapisanego gestu. Poetka  nie ocenia tych dwóch sposobów patrzenia, gdyż jej celem jest zastanowienie się nad czasem, wręcz oburzenie, że  "zlekceważono go i znieważono". Oczywiście, ważąc poziom tej postawy, można stwierdzić, że może ono być dobrotliwe, takie z przymrużeniem oka, nieco ironiczne. Wszak obraz zatrzymuje ludzi  w niezmieniających się pozach, również całe otoczenie przyjmuje cały czas tyle kropli deszczu, ile mu pozwoli jakiś buntownik, jak nazywa malarza poetka, bo "czas potknął się i upadł."  Patrzenie na obraz staje się zadumą nad stosunkiem do czasu, który przecież musi płynąć, a ludzie wprawdzie "Ulegają czasowi, ale nie chcą go uznać." Cała twórczość, dobra materialne pieczołowicie chronione to działa wytoczone przez ludzkość przeciwko temu, co nieuniknione. Swój bunt i wydarcie przemijającej pamięci wyrażają czymś, co pomoże niektórym przetrwać. Sztuka bywa wieczna.

Tak więc wybierając z zasobów kultury parę obrazów mostu, mimo woli zbliżyliśmy się do czasu.
Utagawa Hiroshige

Wieczorny most,
Tysiąc rąk
Zimnych na poręczy
- Kikaku (1661-1707)

Kłębiące się chmury.
Przechodzimy
Nad bezwodną rzeką
.
- Shiki

Specyficznym mostem jest tęcza.

***
Stukot obcasa
Miarowy po deskach mostu
Odchodzi w ciszę.
- własne
__________

Moje inspiracje:
Ernest Hemingway, Stary człowiek przy moście,
Wisława Szymborska, Ludzie na moście,
Czesław Miłosz, Haiku
oraz parę piosenek, obrazów, także
Słownik symboli Juana Eduardo Cirlota, Władysława Kopalińskiego

4 komentarze:

Ada pisze...

Most - dla mnie może jedna z ważniejszych metafor w architekturze miasta. Uwielbiam przemierzać mosty - przestrzeń pomiędzy, ziemia niczyja. Są jak myślnik w zdaniu (czyli znak, którego czasem z premedytacją a czasem nieświadomie nadużywam).
Do Twojej listy literackich tropów dodam jeszcze "Sur le pont d'Avignon" i gdy piszę ten tytuł słyszę już głos Demarczyk.
Dziękuję Nutto za Biuro Słów Odnalezionych - jak zawsze inspirujące!

nutta pisze...

Ado, tak, to też przestrzeń nad lękiem. Ileż mostów pyszni się sławą, a ileż przycupnęło nad dwoma brzegami. W tym roku zachwycił mnie jerozolimski most na wzór harfy króla Dawida.
O wierszach z mostem miejskim w tle jeszcze napiszę i wiersz Baczyńskiego również będzie uwzględniony. Demarczyk swoim głosem narzuciła jego interpretację.
Pozdrawiam ciepło:)

B. Silver pisze...

Wielu ludzi miewa sny o tym, że płyną do brzegu - jak ja ostatnio, albo że spoglądają na wodę, most czy inną przeprawę. To jedno z najstarszych wspomnień ludzkiego gatunku, to jakaś podskórna intuicja, która mówi nam cichutko, dokąd wiodą nas ścieżki życia i zmienne prądy losu. Naszym celem jest przepłynąć na drugi brzeg, prędzej czy później. Bardzo lubię tę metaforę, która jest też czymś więcej, jeśli w coś się wierzy...

Pozdrawiam serdecznie :)

nutta pisze...

Basiu, most łączy początek z końcem, a w środku jest tajemnica istnienia. Most nad wąwozem, rzeką stanowi łączność, ale i opanowanie niebezpieczeństwa,które czyha wokół. Most, woda, tęcza - to niemalże podstawy istnienia. Wokół wody budowano pierwsze osady, bo to była podstawa życia i czasami ratunek przed najeźdźcą. Most potrafił dzielić i dlatego na nim stawiano posterunki graniczne, czasami wymieniano jeńców, szpiegów. Ot, część historii.
Oprócz potężnych mostów są jeszcze urocze mostki,kładki.

Pozdrawiam słonecznie mimo pochmurnego dnia:)